Dziś wykorzystując ładną pogodę zrobiłam psom parę nowych fotek. Pogoda śliczna jak na listopad przystało, choć po poludniu sie rozpadało. I choć odwiedziła nas Vivien, nie mogłam zrobić im razem wspólnych zdjęć. Może następnym razem 🙂
Ale udało mi się zrobić parę pięnych zdjęć naszemu nowemu liskowi – zapraszam do oglądania.
I słynne "molestowanie Merlina" 😉