Wykorzystałam pierwsze wiosenne słoñce i zrobiłam parę zdjęć naszym szetlandom. Szkoda, ze jeszcze nie ma ślicznej trawki, ale i tak pogoda super, aż się nie chce do domu wracać….
Okazja do robienia zdjęć jest szczególna, bo przez parę dni gości u nas Cherie – córeczka Merlina. Istna kopia tatusia 😉