Miałam okazję zrobić kilka nowych zdjęć naszej psiej rodzince. Wykorzystaliśmy pierwszy "dzieñ wiosny" która dość wcześnie zawitała do nas tego roku, gdyż mamy jeszcze luty. Trudno naszą gromadkę uchwycić gdy stoją, bo w ich naturze jest bieganie….bieganie……bieganie……
Dzięki Magdzie, która pożyczyła mi dobry aparat, miałam możliwośc zrobienia paru fotek psiakom. Pogoda niemal wiosenna, choć trochę wiało czasami. Ale zobaczcie efekty
Nasz Merlinek (choć bez smyczy trudno aby stanął w miejscu)
… spokojny truchcik
i na smyczy
Cała trójka razem
Hej…tata, nie zasłaniaj…..
Co tam jest ciekawego???
… a mówiłeś tata, ze tu są rybki….
I tak mi nie uciekniesz
Jeszcze portrecik tatusia
W domu jak zwykle zabawy, najczęściej trymowanie cioteczki lub tatusia
przeciąganie….
choć i tak zawsze wygrywa ten sam rozbójnik
I na koniec fotka, która nie jest żadnym fotomontażem…. aparat w bardzo ciekawy sposób zrobił zdjęcie Merlinka (a miał się nazywac duszkiem, bo nocą wyglądał na dworze jak latający duch )
Jeszcze raz dzięki Magda za aparat!!!!